Zabrzmiało pewnie zaskakująco... No bo jak? Dziś przecież korzysta z nich każdy - począwszy od kilkuletnich dzieci, a kończąc na naszych babciach i dziadkach. Ale taka jest prawda! Szczęśliwie - przekonujemy się o tym dopiero, gdy coś nie działa. :-) Wtedy dopiero uwidacznia się złożoność komputera i jego oprogramowania, liczba czynników jakie wpływają na każdy drobny szczegół jego pracy, liczba wzajemnych zależności między wszystkimi jego elementami. Prawdziwy "koszmar" dla kogoś, kto próbuje odgadnąć "dlaczego nie działa?" (albo częściej: "dlaczego to działa niezupełnie tak, jakbyśmy się spodziewali").
Kiedyś było inaczej... Wprowadzaliśmy polecenie z klawiatury i komputer je wykonywał - to jedno, konkretne, proste polecenie, ściśle wcześniej zdefiniowane przez programistę. Potem wiersz poleceń zastąpiły całe aplikacje, gdzie zależnie gdzie/kiedy/co się wprowadzi, można było oczekiwać innego efektu. Później zauważono, że przecież komputer większość czasu "się nudzi", więc zamiast jednej aplikacji, pozwolono mu "w tle" obsługiwać większą ich liczbę. I tak ta złożoność dalej rosła - pojawił się graficzny interfejs użytkownika, myszka... wszyscy się przyzwyczaili, że mogą mieć jednocześnie wiele aplikacji na tym samym ekranie - a całość przecież musi jakoś ze sobą współpracować. Same aplikacje też stawały się coraz bardziej funkcjonalne, bardziej "intuicyjne", w jednym ruchu wykonują dziś operacje, o których nam się nie śniło 10 lat temu. Jednak nie jest to efekt rozwoju technologii, sprzętu, a jedynie nieporównywalnie większej złożoności dzisiejszych systemów operacyjnych oraz samych aplikacji - efektu pracy programistów.
Dziś "mózg" komputera działa tysiące razy szybciej, niż kiedyś... ale wciąż na tej samej zasadzie! Wszystko, co robi, musiało być zaprojektowane przez programistów. Nie ma "sztucznej inteligencji", która by mu pozwoliła odgadnąć, co się dzieje w jego otoczeniu. Wystarczy, że programista gdzieś się pomylił... lub choćby nie przewidział jakiejś sytuacji - efekty tego niedopatrzenia mogą się uwidocznić w niemal dowolnym punkcie tej niewyobrażalnej sieci zależności, jaką jest system komputerowy. I to właśnie sprawia, że dla większości użytkowników, komputer to "czarna magia" i w razie problemów - bez pomocy z zewnątrz się nie obędzie.
Z jednej strony - 20 lat doświadczeń pracy z komputerami, poznawania "od środka" zasad ich działania. Z drugiej - niemała cierpliwość, chęć dzielenia się doświadczeniem oraz umiejętność łatwego wytłumaczenia tych "tajników" każdemu, kto tylko zechce je poznać.
To wszystko mogę Tobie zaoferować. Wystarczy zadzwonić lub napisać...
Ile to kosztuje? Zapytaj! Cena zależy od poświęconego czasu, jak i stopnia naszej znajomości ;-) A drobne porady najczęściej gratis. Zastrzegam jednak, że to moje dodatkowe zajęcie... i - o ile z chęcią bym się zajął każdym tematem - nie zawsze będę w stanie :-(
Zakładając tylko, że Twój komputer jest "wpięty" do Internetu (i to nie tego połączenia dotyczy problem, który chcemy rozwiązać :-)), najszybszą metodą uzyskania pomocy jest właśnie pomoc zdalna, za pośrednictwem tej globalnej sieci. Proponuję dwie możliwości: